Jak wiadomo, wszystko ma swoje wady i zalety. Nie ma produktu idealnego, jednak w niektórych zalety znacznie przewyższają wady. Czy tak jest w przypadku samochodów elektrycznych?

OSZCZĘDNOŚĆ NA PALIWIE

Pierwszą, z pewnością namacalną dla właścicieli zaletą, są przyjemniejsze wizyty na stacjach benzynowych, a w zasadzie ich brak (w każdym razie nie w celu zatankowania). Ciągle rosnące ceny paliwa powodują niemałą frustrację wśród kierowców. Natomiast właściciele elektryków mogą oszczędzić sobie tych nerwów. Oczywiście nie oznacza to, że korzystanie z aut bez silnika spalinowego jest darmowe: przecież prąd też ma swoją cenę. Ale i tak są to niższe kwoty. Najbardziej korzystne jest ładowanie auta nocą, w taryfie nocnej. Ale nawet ładując je w dzień, w taryfie standardowej, i tak oszczędzamy tysiące w skali zaledwie kilku lat. Koszty związane z posiadaniem auta elektrycznego to cena prądu i wymieniania baterii akumulatorów. Utrzymanie samochodu elektrycznego jest mniej więcej o połowę, a nawet kilka razy, tańsze niż utrzymanie auta o konwencjonalnym napędzie.

PRZYJAZNOŚĆ ŚRODOWISKU

Powodem, dla którego wiele osób poważnie zastanawia się nad zakupem auta elektrycznego, jest bycie bardziej „eko” i troska o środowisko naturalne. Jak wiemy, spaliny samochodowe są ogromnym zagrożeniem dla przyszłości przyrody oraz ludzi. W znaczącym stopniu zatruwają one powietrze. W dodatku problemem są nasze wygórowane oczekiwania. Ludziom dziś nie wystarczy auto, które zawiezie ich z „A” do „B” – liczą się wygląd i osiągi. Stąd coraz częstsze samochody palące tony paliwa, co jeszcze bardziej zatruwa środowisko. Zestawione z silnikami spalinowymi, motory elektryczne wydają się rozwiązaniem idealnym. Niestety, nie wszystko jest różowe. Trzeba pamiętać, że sama produkcja takich silników wcale nie jest taka ekologiczna. A akumulatory (które zasilają te silniki) trzeba wymieniać. Nie oznacza to jednak, że samochody spalinowe są produkowane w lepszy sposób. Dlatego też można spokojnie stwierdzić, że auta elektryczne są bardziej ekologiczne.

BEZ SPRZĘGŁA, BEZ SKRZYNI BIEGÓW

Dzięki dużemu momentowi obrotowemu wielu silników elektrycznych możliwe jest wyeliminowanie sprzęgła, a zamiast tego wykorzystanie skrzyni biegów jednostopniową przekładnią. Dlatego w samochodzie z takim silnikiem unikniemy awarii sprzęgła lub skrzyni biegów, które są źródłem wielu usterek w zwykłych autach spalinowych. Dodatkowo, motor elektryczny umożliwia odzyskiwanie energii kinetycznej w czasie hamowania. To z kolei przekłada się na zwiększenie zasięgu oraz rzadszą wymianę klocków hamulcowych.

CISZA

Warto zwrócić uwagę na praktycznie całkowitą ciszę w czasie jazdy – w zasadzie słyszymy tylko szum opon lub inne samochody. Brak dźwięków i wibracji silnika może być dla niektórych zaletą lub wadą – ale trzeba przyznać, że zdecydowanie wpływa to na komfort jazdy. Może to jednak być zagrożeniem dla pieszych niesłyszących dźwięku silnika. Dlatego w niektórych krajach wymagany jest sygnał dźwiękowy informujący, że auto jest w ruchu.

BEZPIECZEŃSTWO

Starsze samochody elektryczne często nie przechodziły testów zderzeniowych. Jednak nowsze auta bez problemu je przechodzą, przy czym często bardzo pozytywnie. Ze względu na palny elektrolit zawarty w nowoczesnych bateriach litowych istnieje ryzyko pożaru w czasie wypadku. Ale nie jest to większe ryzyko niż w przypadku zbiornika z benzyną. W samochodach elektrycznych istnieje także ryzyko porażenia prądem, dlatego konieczne jest szybkie odłączenie baterii akumulatorów. Uszkodzona instalacja może być też źródłem pożaru. Jednak w nowych samochodach elektrycznych jest instalowany specjalny wyłącznik uruchamiany automatycznie wraz z odpaleniem poduszek powietrznych.

WYGLĄD, OSIĄGI I CENA

Jeszcze do niedawna wadą samochodów elektrycznych mógłby wydawać się nieciekawy design i słabe osiągi w porównaniu do konkurencji. No i trudno było się z tym nie zgodzić. Ale czasy nudnych elektryków już minęły: na rynku pojawia się coraz więcej ciekawych oraz futurystycznych projektów. Powstaje wiele samochodów o napędzie elektrycznym, które wcześniej występowały tylko z napędem spalinowym. Innymi słowy, coraz więcej powstaje elektryków, które wyglądają normalnie, a nawet bardzo dobrze! Za to warto zwrócić największą uwagę na Teslę, która w zasadzie obala wszystkie mity o nudnych, brzydkich samochodach elektrycznych o słabym zasięgu. Tesla nie musi się podobać, ale na pewno nie jest to zwykłe pudełko na kołach. Za to reszta to już fakty: osiągi zbliżone do europejskich supercarów (np. Porsche, Maserati, a nawet Lamborghini), zasięg nawet do 610 km na jednym ładowaniu (deklarowany przez producenta według standardu WLTP), a także warianty nawet 7-osobowe.

Ale najtańsza Tesla (model 3) kosztuje 199 990 zł. To dużo. A dla większych i szybszych modeli ceny idą tylko w górę (nawet do 660 tys.). I tu zaczyna się jedna z większych wad samochodów elektrycznych – cena. Oczywiście, powstaje coraz to więcej modeli z napędem elektrycznym. Coraz więcej producentów wprowadza modele od początku zaprojektowane jako elektryczne. Jednak są to samochody drogie, których ceny sięgają nawet kilkuset tysięcy. Za to najtańsze takie auta kosztują sporo powyżej 100 tys. Jednym z tańszych jest Nissan Leaf kosztujący 123 900 zł w najtańszej wersji.

Nie są to może najwyższe ceny, poza tym takiego samochodu nie trzeba kupować za gotówkę. Jednak trzeba pamiętać, że najtańsze elektryki mają swoje problemy – są to samochody mniejsze, mają mniejszy zasięg i dość słabe osiągi. Trudno znaleźć jakikolwiek powód kupna takiego pojazdu, poza jego napędem. Poza tym, przeciętne samochody o napędzie spalinowym nadal są dużo tańsze.

Innym pomysłem jest kupno samochodu używanego. Należy jednak zwrócić uwagę, że akumulatory się zużywają. Konieczna może być szybka wymiana baterii. Poza tym, te parę lat temu rynek samochodów elektrycznych dopiero raczkował. Dlatego też ciężko będzie znaleźć rozsądny w dzisiejszych czasach model.

CZAS

Ale powiedzmy, że cena nie stanowi dla kogoś problemu. A jakby nie patrzeć, już niedługo większe koszty zwrócą się, gdy zacznie się korzystać z samochodu i nim jeździć. Paliwo może i kosztuje sporo, ale zatankowanie trwa dosłownie chwilę. Ponadto nie musimy się martwić, gdzie jest najbliższa stacja benzynowa, szczególnie w dużym mieście. Natomiast elektryki trzeba naładować. Wprawdzie możemy to zrobić w domu, ale takie ładowanie ze zwykłego gniazdka trwa kilka lub nawet kilkanaście godzin. Przykładowo dla baterii o pojemności 30 kWh czas ładowania wyniesie ok. 8 godzin. Więc jeśli nagle powstanie potrzeba pojechania gdzieś dalej, to może być problem. Ładowarki są też w różnych miejscach na ulicy, przykładowo na stacjach benzynowych. Jest ich coraz więcej, ale w Polsce nadal stosunkowo mało. Szczególnie w mniejszych miejscowościach może pojawić się problem z naładowaniem samochodu (pomijając już czas). Zawsze można zainstalować własną ładowarkę elektryczną lub wallbox, ale to wiąże się z ceną kilku tys. złotych oraz wyklucza osoby niemieszkające w domach z ogrodem. I również nie rozwiązuje to problemu kilkugodzinnego ładowania.

(NIE) SZYBKA JAZDA

Teraz czas na niewielką wadę, która jednak może niektórym przeszkadzać: kupując samochód elektryczny (szczególnie mały, z niewielką pojemnością akumulatorów) wiąże się z wolniejszą jazdą. Im szybciej jedziesz, tym mniejszy jest zasięg. Ponadto miejskie elektryki często mają niższą prędkość maksymalną w porównaniu do podobnych aut spalinowych. Dlatego samochody elektryczne mogą nie być najlepszym wyborem dla osób lubiących szybką jazdę. Te najmniejsze są więc raczej miejskimi maluchami, którymi od biedy można pojechać w dalszą trasę.